Kolejna strona z komiksu LAZARUS nr 1 pokolorowana. Nie ma jeszcze tekstu, który jest ostatnim głównym etapem artystycznej produkcji zeszytu. Potem zostaje już tylko przygotowanie do druku, czego nie cierpię, ale zo zrobić. Drukarze zawsze mają z komiksami jakiś problem, z reguły nieprzetłumaczalny na ogólnie zrozumiały język, a mnie interesuje tylko to, żeby dobrze wyglądało. Trzeba jednak brnąć, jak przez błoto do celu i po premierze jedynie dobry Bóg raczy wiedzieć, ile osób stawało na głowie tylko po to, by komiks nigdy nie powstał.
Komiksy to zresztą w ogóle zdecydowanie jedna z najmniej wdzięcznych artystycznych dziedzin. Obraz machniesz w piętnaście minut, ot, czarny kwadrat na białym tle lub odwrotnie, a nawet wszystko to w jednym kolorze, i już. Parę przychylnych recenzji i idziesz do banku. Weź zrób w ten sposób komiks, patent nie przejdzie na pewno. Do tego pies z kulawą nogą nie postawi nawet najlepiej zrobionej oryginalnej planszy w porządnej galerii. No, chyba, że jest się Nealem Adamsem z własną galerią lub Jackiem Kirbym, ale ten drugi i tak największej sławy, zapewne przez złośliwość samego środowiska, doczekał się dopiero po śmierci.
Szału zatem, jak widać, ogólnie w tym fachu nie ma. Tymczasem kolory na planszy nr 5 wyglądają tak:
Poniżej znajdziecie skan oryginalnej planszy. Art narysowałem ołówkiem, pędzelkiem z tuszem i różnymi cienkopisami na brystolu w formacie zbliżonym do A3, a potem wykończyłem rozcieńczonym tuszem. Gwiazdy to biały korektor malarski.
Jedna uwaga do wpisu “Lazarus 1: Strona 5 w kolorze”
Możliwość komentowania jest wyłączona.