Jim Aparo to jeden z moich ukochanych rysowników i inkerów, a jego wersja Batmana momentami przebija nawet tę w wykonaniu nieodżałowanego Norma Breyfogle’a. Przy wakacyjnym upale warto sięgnąć po jakąś niezbyt ciężką klasykę. Brave and the Bold oferuje mnóstwo przygód Batmana (w towarzystwie innych gwiazd DC) narysowanych przez Jima. Wszystkie są godne polecenia. Dzisiaj wylosowałem numer 126, z 1976 roku.
Wspaniała okładka i wspaniały content. Narracja Boba Haneya jest bardzo tradycyjna, i być może początkowo zrazi czytelnika przyzwyczajonego do quasi-filmowej, zatwardzonej sztampy dzisiejszego Batmana. Bardzo szybko jednak można przekonać się, że komiks rządzi się swoimi prawami i podobne historie potrafią mieć naprawdę fantastyczny urok.
Całość inkuje konserwatywny John Calnan, którego, przyznam, nie znam zbyt dobrze. Jego neutralny styl dobrze współgra z rysunkami Aparo, nie przytłacza jego subtelnej kreski. Swoją drogą zadziwiające, jak bardzo twórczość Jima z lat 70 jest spójna z jego późniejszymi pracami. Uwielbiam te wszystkie cudowne manieryzmy, pochylonego Batmana, kanciaste, trochę ponure kadry. Jeśli lubicie Batmana z czasów TM-Semic, a nie znacie Brave and the Bold, koniecznie zaopatrzcie się przynajmniej w jakieś wydanie zbiorcze z pracami Jima Aparo. Nie pożałujecie, gwarantuję.
Jedna uwaga do wpisu “Zeszyt Dnia: The Brave And The Bold 126”
Możliwość komentowania jest wyłączona.