W latach 2011-2018 rysowałem i publikowałem serię komiksową, która nazywała się „The Terminus Project”. Była to opowieść o świecie przyszłości, z latającymi samochodami w miastach, wyprawami w kosmos, a nawet podróżami w czasie. Całość liczyła 42 pełnoprawne odcinki wydane w formie cyfrowej.
Wszystkie 42 numery serii są dostępne jedynie na portalu Comixology, gdzie trudno się do nich dogrzebać. Było też kilka wydań okolicznościowych na papierze przy okazji berlińskiego Comic Conu, gdzie, słowo daję, byliśmy jedynym wystawcą, który przywiózł ze sobą komiksy. Myślę, że powinniśmy byli dwa razy zastanowić się, zanim ruszyliśmy na Berlin.
Komiks mam tylko w języku angielskim (tłumaczenia nie są moje) i każdy numer liczy sobie soczyste 22 strony, a często i więcej. Przymierzam się do zamieszczenia go na stronie, jednak zrobię to najprawdopodobniej w stylu nowojorskiej policji – jak tylko rozwiążę wszystkie morderstwa, czyli jak tylko zajmę się bardziej palącymi sprawami. Pomyślałem zatem, że póki co przybliżę całość w poszczególnych wpisach, prezentując wybrane plansze.
Seria pobiła zapewne kilka polskich rekordów, jeśli chodzi o ciągłość wydawniczą i wieloodcinkową historię stworzoną w całości przez jednego tylko autora. Prawdopodobnie jestem jedyną osobą, która o tym wie, ale co tam – fakt pozostaje przecież faktem.
Projekt miał być w pierwotnym założeniu czteroczęściową miniserią, i numer piąty to taki nowy pierwszy numer, z samodzielną historią, na rozruszanie bohaterów i zawiązanie dalszej akcji.
Prezentowane plansze nie stanowią jednolitej sekwencji, wybrałem kilka fragmentów. Jeśli komiks Was ciekawi, dajcie znać – pomoże mi to właściwie ocenić, na ile warto udostępniać całość.
Jestem pod wrażeniem rysunków, kadrowania i samej ilości opublikowanych zeszytów, zwłaszcza biorąc pod uwagę pierwsze, stosunkowo topornie narysowane zeszyty „Henryka Kaydana”. Mam nadzieję, że opublikuje Pan tutaj całość do wglądu. Polskiej wersji językowej nie ma? Zgaduję, że cykl był przeznaczony dla zachodnich czytelników? No nic, pozostaje czekać na decyzję i…nowe zeszyty HK! Pzdr!
Dziękuję bardzo za komentarz, cieszę się, że nowsze rysunki przypadły Panu do gustu:)! Tak jest, Terminus jest tylko po angielsku. Być może kiedyś uda mi się zamieścić całość (jest to przy ponad 40. numerach zajęcie na tygodnie). Nowe numery HK są dostępne online za darmo i ciągle planuję mały nakład w papierze dla kolekcjonerów. Wszystko to jednak wymaga olbrzymich nakładów czasu i energii, a tego pierwszego mam na komiksy o wiele mniej, niż kiedyś. Proszę o trzymanie kciuków. Pozdrawiam również!