Bezczelna niekompetencja!

Tak jest, niekompetencja nie może w żadnym wypadku ujść płazem. Henryk Kaydan 11 zdecydowanie nie był ostatnim spotkaniem z kosmicznymi, rybnymi Patałachami. Zanim seria dobrnie słodkiego końca, musimy przecież rozstrzygnąć kwestię odwiecznego konfliktu między dobrem a złem!

Prezentowane tu plansze pochodzą z dwustronicowego przerywnika do komiksu Henryk Kaydan 12, który to numer stanowi pewien tymczasowy powrót do normalności (oczywiście, względnej do ogólnego poziomu autora dzieła)…

Rysując przerywnik, zmieniłem nieco podejście w porównaniu do poprzedniego numeru (całego z rekinami). Chciałem, by art bardziej „oddychał”, by był trochę bardziej rozluźniony, niż niektóre strony z jedenastki. Stąd więcej cienkopisu, nieco mniej dopięty kontur i pewien, mam nadzieję, umiar w detalach na gigantycznym siedmiorniku.

Obie plansze narysowałem, jak zawsze, ołówkiem, tuszem i wybielaczem na sprawdzonym papierze 250g formatu A3.