Fantastic Four 371 wydano z dwiema tłoczonymi okładkami: białą i czerwoną. Fajnie układają się w jedną całość. Zainspirowany czarną jak smoła okładką z Batmanem postanowiłem (z czystej ciekawości) zorientować się w podobnych wynalazkach. Okazało się, że nie musiałem wcale daleko szukać.

Biała okładka FF 371 to 1st printing, czerwona to wydanie drugie. Obie są bardzo do siebie podobne z wyjątkiem koloru. Ktoś w Marvelu całkiem sprytnie pomyślał, jak wyciągnąć więcej kasy z czytelnika, ale trzeba przyznać, że obie wspaniale prezentują się na żywo.


Doskonałym bonusem okazało się wnętrze komiksu rysowane przez solidnego Paula Ryana. Będę musiał skompletowac jego run FF, który znałem do tej pory dość pobieżnie z polskiego wydania Mega Marvel. Zawsze czułem, że to jest kawał solidnej, rysunkowej roboty.
Dan Bulandi to świetny inker. Nadaje on rysunkom Ryana prawie że gwiazdorskiego splendoru, całkiem w stylu Jima Lee i Scotta Williamsa. Ich Fantastic Four to ukryta perełka, której chętnie się dokładniej przyjrzę.


Możecie na zdjęciu dostrzec opis stanu komiksów – Good i Very Good – wszystko mi jedno. Nie przeszkadzają mi drobne zagniecenia i podniszczenia. Lubię zbierać komiksy, jednak nie kolekcjonuję ich w stanie idealnym. Nigdy nie czułem takiej potrzeby. Cena bardzo wzrasta w zależności od percypowanej jakości, według mnie nie warto przepłacać kilkakrotnie większej kwoty za tylko nieco lepszy stan komiksu. Grading Midtown Comics jest bardzo solidny i częściej mile się rozczarowałem jakimś bonusem tu i ówdzie, niż kiksami (chociaż i one też się czasem zdarzają).
Będę musiał dokupić trochę numerów Fantastic Four w wersji Paula Ryana. Jeśli nie rozczarują, zapewne do nich wrócę na blogu.