Okładka do Henryka Kaydana 10 gotowa! Tworzenie covera to zwykle najbardziej subtelny i wymagający etap rysowania każdego numeru. Zdarza się, że nie jestem zadowolony z efektu (patrz poprzedni numer) i robię do okładki drugie (a czasem nawet trzecie) podejście. Tutaj przemyślałem kilka wariantów i poniższy wydał mi się najlepszy. Nieźle też prezentowałaby się sama głowa lub sylwetka agresywnego wampira, ale lepiej nie przesadzać – poprzedni numer, HK 9, ma prostą, symboliczną okładkę i dwie pod rząd wyglądałyby zbyt podobnie. Nie chciałem też niczego na białym tle, aby nie powielać palety kolorów z HK 8. Zachowanie pewnej różnorodności też jest ważne.
Okładka powstała w zwyczajowym formacie A3 na papierze 250 g, narysowana ołówkiem, tuszem i korektorem, który (poprzez zakrycie niektórych linii) fajnie pomaga usubtelnić światłocienie. Przy okazji – brak cienia wampira jest celowy (wiadomo — wierność rzeczywistości jest w ilustracji najważniejsza).
Perspektywa jest nieco off ze względu na konieczność umieszczenia logo (postać z kołkiem jest za duża w porównaniu do wampira), ale powinno to ujść, zwłaszcza po nałożeniu kolorów i napisów. W końcu okładka ma przyciągać uwagę, a tej perfekcyjnej pod każdym względem i tak jeszcze szybko nie uda mi się zrobić 🙂
Myślę, że logo będzie można umieścić częściowo przykryte, pod ręką z kołkiem. Gdyby komiks miał być widoczny w kiosku, to inna sprawa, ale w wersji cyfrowej takie rozwiązania są ok.
Hehe wyglada super 😄
Dzięki Mateusz:)